Samodzielnie przygotowanie większości kąpieli używanych w obróbce materiałów fotograficznych nie jest niczym nadzwyczajnym. Musimy jedynie wziąć pod uwagę kilka prawie oczywistych prawd związanych z bezpieczeństwem i czystością.
Po pierwsze woda. Przeważająca ilość przepisów zakłada, że do rozpuszczenia odczynników będziemy używać ciepłej, a czasami nawet gorącej wody. W dodatku musi ona być czysta. Dlatego też minimum do spełnienia tego wymogu to kranowa woda przegotowana i to w czajniku bez nadmiernej ilości kamienia. Po przegotowaniu odmierzamy określoną ilość do szklanego naczynia i zostawiamy do ostygnięcia. Wcale to długo nie trwa. Ani się obejrzycie, a z wrzątku temperatura wody osiągnie 50ºC. Lepiej oczywiście użyć wody destylowanej lub demineralizowanej, ale wtedy taką wodę nie zagotowujemy, a podgrzewamy do określonej temperatury, np. w czajniku z ustawianą temperaturą grzania.
Następna sprawa to czystość odczynników chemicznych. Muszą one spełniać wymóg zastosowania do celów fotograficznych. Ideałem są specjalizowane sklepy takie jak Photographers Formulary (https://stores.photoformulary.com/) ale ja takiego sklepu w Polsce, a nawet w Unii Europejskiej nie spotkałem. Nie wymagajmy zbyt dużo. Możemy kupić dobre produkty na portalach aukcyjnych, choć niektóre związki są uznane przez UE za szkodliwe i nie da się ich kupić.

© 2025 Tomasz Ryś
I na koniec zdrowie. Odczynniki chemiczne mogą uczulać, a nawet poważnie szkodzić. Mogą się dostać do organizmu przez skórę i przez drogi oddechowe w postaci unoszącego się pyłku np. przy wrzucaniu odważonych ilości do wody. Zatem róbmy wszystko w ochronnych rękawiczkach i najlepiej masce na usta i nos. Jeżeli nie nosicie okularów – załóżcie ochronne. Odczynniki wsypujcie do wody powoli i ostrożnie. Mieszajcie też z wyczuciem.
Zdecydowana większość odczynników ma biały kolor i postać drobnego piasku lub nawet pudru. Jeżeli zatem postawicie szklany pojemnik (np. wyparzony słoik) na białym blacie to nie ma szans, aby zauważyć, czy wszystko się dobrze rozpuściło i nie pozostały jakieś drobinki. Zadbajcie zatem o ciemne tło blatu (np. czarna tekturka).
A czym mieszać? Najlepiej mieszadełkiem dedykowanym do pracy z odczynnikami wykonanym z tworzywa sztucznego. Jeżeli czegoś takiego nie macie to można użyć nawet łyżki kuchennej wykonanej z dobrego metalu, ale już nigdy po mieszaniu nie używanej do celów spożywczych.
I na koniec będzie potrzebna też precyzyjna waga, czym dokładniejsza tym lepsza, ale minimalna, konieczna precyzja to 0.05g. Wagi tego typu określane są często jako "waga jubilerska" lub, co ostatnio zauważyłem w aptece, "waga do konopii" z dokładnością do 0,01g w niezwykle atrakcyjnej cenie 18zł.
Wywoływacz D-76 to kultowy pomysł firmy Kodak opracowany w 1927 roku. Nie przebił on swoją długowiecznością Rodinala, opracowanego przez Agfa w 1891 roku, ale i tak imponuje faktem, że jest w ciągłej, nieprzerwanej sprzedaży w różnych, ulepszonych lub modyfikowanych wersjach. Trudno doszukać się filmu, dla którego szybko nie znajdziemy czasu wywoływania w tej kąpieli (np. na https://www.digitaltruth.com/).
Wywoływacz charakteryzuje się zrównoważonym kontrastem z delikatnymi przejściami tonalnymi, dobrą szczegółowością w cieniach i światłach, stabilnością w przechowywaniu i możliwością rozcieńczania (Kodak nawet zaleca używanie rozcieńczenia 1+1 - podnosi to ostrość choć nieco zwiększa ziarno).
Receptura:
• Woda o temperaturze 52ºC, 750 ml
• Metol, 2.0 g
• Siarczyn sodu bezwodny, 100.0 g
• Hydrochinon, 5.0 g
• Boraks, 2.0 g
• Woda do uzyskania 1,0 litra
• Metol, 2.0 g
• Siarczyn sodu bezwodny, 100.0 g
• Hydrochinon, 5.0 g
• Boraks, 2.0 g
• Woda do uzyskania 1,0 litra
Najgroźniejszy dla zdrowia w tym zestawie jest Hydrochinon więc uważajmy, aby się go nie nawdychać. Ja przed odważaniem odczynników przygotowuję sobie karteczki z opisem odczynnika i wagi (np. możemy użyć połowę mniejszej ilości, jeżeli chcemy przygotować 0.5l wywoływacza). Karteczki układam w stos od góry w kolejności podanej w przepisie – tak! – kolejność mieszania ma niebagatelne znaczenie i musi być zachowana. Następnie odważam odczynniki kładąc karteczkę na wagę i wrzucam do roztworu. To dla małych ilości. Jeżeli czegoś potrzeba więcej jak np. siarczynu w ww. przepisie, odważam wcześniej do pojemniczka.
W tym przepisie jest jeden dość istotny szczegół. Na samym początku wrzucamy do wody szczyptę z odważonej ilości siarczynu i dokładnie mieszamy do rozpuszczenia. Potrzebne jest to do wytrącenia cząstek tlenu na które źle może zareagować metol. Jeżeli tego nie zrobimy możemy ten fakt nawet zauważyć, bo rozpuszczanie metolu wywoła lekko różowy odcień kąpieli.
Po tym zabiegu odważamy na karteczki (poza oczywiście odważonym siarczynem) odczynniki po kolei i wrzucamy do kąpieli, ale tylko wtedy jak całkowicie rozpuścił się poprzedni odczynnik. Na samym końcu uzupełniamy przygotowany wywoływacz wodą do objętości 1l. Dobrą praktyką dla wywoływaczy rozpuszczanych z proszku jest pozostawienie ich na parę godzin do wyrównania mieszaniny. Ja zostawiam na min. jedną noc.
Tak przygotowany wywoływacz to koncentrat (tzw. stock) który możemy użyć do wywoływania lub rozcieńczać (jak pisałem - ogromna większość fotografów zaleca rozcieńczenie 1+1).
Trudno mi się odnieść bezpośrednio do problemów wydajności. Moje testy pokazują, że kąpiel robocza 1+1 gwarantuje jakość dla 4 negatywów 135 (36 zdjęć) lub ich odpowiedników innych typów. Trwałość kąpieli 1+1 oceniam na do 3 tygodni … choć prób z dłuższym horyzontem już nie robiłem. Sam koncentrat można przechowywać do pół roku, oczywiście tak jak każdy „pracujący” roztwór fotograficzny, zabezpieczony przed dostępem powietrza np. gazem.
Co do czasów wywoływania (jak wspomniano wyżej) nie powinniśmy mieć większych problemów, aby odszukać odpowiednie dane w Internecie. Ja nie znalazłem takich danych dla Ferrania P30 120 w rozcieńczeniu 1+1, ale założyłem z dobrym rezultatem taki sam czas jak dla wersji 135 (13.30 min). Dobre rezultaty uzyskałem też dla arkuszy Fomapan 400 9x12 wywoływanych 13 min (1:1), ale z wstępnym płukaniem prez 3 min. Dla bardzo starych filmów FOTO 64/65 takie dane nie są podane. Moje testy wskazują, że bardzo dobre rezultaty osiąga się przy 11min w 20ºC.
Zasoby:
• Steve Anchell, The Darkroom Cookbook, Copyright © 2008, Elsevier Inc.
• John Finch, The Art of Black and White Developing, © 2021 John Finch
• WYWOŁUJEMY FILM CZARNO-BIAŁY
• http://www.pictorialplanet.com/advanced_photography/id-11_d-76.html
• https://youtu.be/pjvRKnNoEL0?si=x2BxunhC_0fWmVY0
• SIARCZYN VS SIARCZAN
• WYWOŁYWACZ STANDARD-2, ORWO 12, AGFA12, ANSCO12
• John Finch, The Art of Black and White Developing, © 2021 John Finch
• WYWOŁUJEMY FILM CZARNO-BIAŁY
• http://www.pictorialplanet.com/advanced_photography/id-11_d-76.html
• https://youtu.be/pjvRKnNoEL0?si=x2BxunhC_0fWmVY0
• SIARCZYN VS SIARCZAN
• WYWOŁYWACZ STANDARD-2, ORWO 12, AGFA12, ANSCO12