Ten artykulik to pierwszy opis sposobu skanowania negatywów. Nie będę się w tym cyklu skupiał na profesjonalnym skanowaniu w celach np. dlaczego użycia do wydruku lub pokazów na ekranach HD czy 4K. To postaram opisać się odrębnie. Moim celem jest pokazanie możliwości skanowania, które nazywam przeglądowym. Czyli otrzymanie obrazów zeskanowanych zdjęć w akceptowalnej ale nie bardzo wysokiej jakości. Jeżeli będziemy chcieli jakieś konkretne zdjęcie użyć do specyficznych celów zawsze możemy później zeskanować je bardziej profesjonalnymi metodami, a wybrać takie zdjęcie pomoże nam właśnie zbiór w miarę szybko zeskanowanych zdjęć przeglądowych.
Czym jest pixl-latr?
Z pomysłem i samą ideą tego urządzenia spotkałem się dzięki mojej obserwacji projektów Kickstarter. W zasadzie każdy projekt związany z fotografią jest dla mnie interesujący, a tzw. cyfryzacja czy też mniej po polsku "digitalizacja" negatywów to bardzo wciągający temat. Pixl-latr z prototypu doczekał się w końcu wersji komercyjnej, a ja doczekałem się na produkt po dwu latach.
Wiele informacji o tym produkcie można znaleźć na stronie producenta. Ja natomiast na początku zaznaczę od tego czym nie jest pixl-latr. Otóż nie jest to skaner i nie jest to metoda skanowania (z ang. framework). Gdybyśmy to chcieli porównać z czymś używanym często w tradycyjnej ciemni to możemy powiedzieć, że to coś podobnego do maskownicy służącej do utrzymywania papieru do naświetleń pod powiększalnikiem.
Urządzenie składa się z ramki, dyfuzora i szeregu maskujących ograniczników. Sam pomysł wydaje się być prosty, ale jeżeli będziemy chcieli otrzymać produkt w miarę uniwersalny to już tak łatwo nie jest. Zatem do czego służy pixl-latr? Służy do tego aby utrzymać klatkę negatywu w maksymalnie płaskim położeniu - nawet gdy negatyw jest zwinięty w sprężynującą rolkę - i pozwolić w dalszym kroku zeskanować taką klatkę. Ramka obsługuje negatywy w formacie 35mm, 120 i 4x5, przy czym szerokość samej ramki nie ma znaczenia - może to być nawet panorama. Zatem czy będziemy mieli film naświetlony klatkami 6x4.5, 6x6, 6x7 czy 6x9 ramka go obsłuży.
Ciekawym pomysłem na uniwersalność i jednocześnie utrzymanie klatek stabilnie i płasko są falujące krawędzie listew maskujących. Całość jest na tyle precyzyjna, że zasłania perforację, ale nie zasłania pola zdjęcia. Dołączona instrukcja dobrze objaśnia jak używać list maskujących aby dostosować je do określonego formatu. Sam film zakładamy z tyłu ramki, opieramy o krawędzie, zasłaniamy dyfuzorem i gotowe. Tylko co dalej?
Dalsze kroki wydają się już bardzo proste: podświetlamy pixl-latr z tyłu i robimy aparatem cyfrowym możliwe jak największe zdjęcie określonego kadru. Następnie zdjęcie cyfrowe obrabiamy na komputerze w bazowych krokach: obcinamy zbędne fragmenty aby otrzymać obraz tylko interesującej nas klatki, konwertujemy z negatywu na pozytyw (o ile nie skanowaliśmy slajdu), dopasowujemy parametry jak choćby kontrast oraz kolory i gotowe.
No tak - tylko czym - jakim oprogramowaniem? O tym dalej.
Zacznijmy od tego czym podświetlać ramkę?
Producent wyposażył urządzenie w nóżki które utrzymują całość w pozycji nachylonej pod kątem ok. 45 stopni. Możemy zatem umieścić z tyłu np. lampę biurkową i robić zdjęcia niemalże z ręki dbając o to, aby obiektyw naszego aparatu był maksymalnie równolegle do powierzchni ramki.
Nie jestem zwolennikiem tej metody przynajmniej bez statywu. Zawsze bowiem ta równoległość będzie mało precyzyjna i ręka nam zadrży.
Dlatego najlepiej zbudować system kopiowania w następujący sposób: leżąca na płasko podświetlona ramka; aparat na statywie zwrócony obiektywem w dół.
Pixl-latr można położyć na tradycyjnej, płaskiej przeglądarce negatywów powszechnie używanej w analogowej ciemni.
Możemy też skorzystać z tabletu. Wystarczy zainstalować odpowiednie oprogramowanie przełączające ekran w tryb ciągłego świecenia na biało (np. Flashlight Ω firmy Javoid)
W jakiej odległości umieścić aparat od kadru?
Tu odpowiedź jest bardzo prosta. Najbliżej jak się da z zachowaniem ostrości. idealnie byłoby gdybyśmy mogli np. dla negatywu 35mm wykonać stykową odbitkę klatki jeżeli mamy np. cyfrowy aparat pełnoklatokny.
Na zdjęciu powyżej pokazany jest ustawienie z wykorzystaniem aparatu smartfona. Jak widać, mamy możliwość wykonać zdjęcie z bardzo bliska, co da nam "skan" stosunkowo dużej rozdzielczości.
Nieco trudniej mamy, gdy chcemy wykorzystać nasz aparat cyfrowy. Tutaj możemy liczyć na bardzo wysoką jakość ale wcale nie w odniesieniu do konkretnej klatki filmu, który skanujemy. Ma to związek z tym, że musimy skorzystać z obiektywu do makrofotografii lub zbudować zestaw pozwalający na bliskie wykonanie zdjęcia klatki z użyciem pierścieni makro. Tak naprawdę to robi nam się z tego całkiem poważna "inwestycja" - poważna biorąc pod uwagę cenę samego pixl-latr.
Zdjęcie obok pokazuje metodę bazującą na klasycznym aparacie cyfrowym, obiektywie 35mm i pierścieniach redukcyjnych. Jak widać i tak mamy bardzo daleko do tego aby zrobić zdjęcie całej skanowanej klatki bez zbędnych fragmentów.
Zastosowanie pixl-latr do skanowanie rolek filmu 120 jest szerzej opisane tutaj.
Co otrzymamy jako rezultat?
Jeżeli skanujemy przeźrocza (slajdy) to otrzymamy obraz który wymaga w zasadzie tylko dalszego kadrowania i ew. poprawiania parametrów ekspozycji.
Natomiast jak skanujemy negatyw to otrzymujemy zdjęcie negatywu. Zatem w dalszej kolejności musimy obraz wykadrować, ew. wyprostować i odwrócić. Czym to zrobić? Tutaj możliwości jest całkiem sporo. Ja używam Adobe Lightroom, zatem nie jestem ekspertem np. od rozwiązań darmowych, które na pewno licznie dostępne są w sieci.
Operacja w Lightroom jest bardzo prosta. W module "Develop" przechodzimy do zakładki "Tone Curve" i linię z pozycji 45 stopni do góry w prawo (czarna) przekręcamy na w drugą stronę (linia biała).
Szczegółowo procedura opisana jest tutaj.
W Adobe Photoshop jest jeszcze prościej. Wybieramy "Obraz/Dopasowania/Odwróć" i gotowe.
Używając "smartphone" możemy także nieco ułatwić sobie życie korzystając z dostępnych aplikacji. Jedną z nich jest "KODAK Mobile Film Scanner" dostępny w wersji dla iOS i Android. Dzięki takiemu oprogramowaniu od razu na etapie skanowania możemy wybrać typ skanowanego filmu (pozytyw, negatyw kolorowy lub negatyw czarno-biały), dokonać kadrowania aby otrzymać maksymalnie duży skan bez potrzeby późniejszej edycji, a także skorygować parametry ekspozycji nie mówiąc o innych atrakcjach jak np. ramka, czy napisy.
Oprogramowanie jest darmowe.
A co z użyciem po prostu skanera?
Mając film przechowywany całe lata w postaci sprężynujących rolek stajemy bardzo często przed problemem jak skanować - w sposób bardziej profesjonalny - taki negatyw? Ciąć na odcinki, które z ogromnym trudem możemy spróbować mocować w adapterach do skanowania, skanować na mokro w trybie niemalże poklatkowym, czy kupować drogi i prawie niedostępny skaner do rolek? Zatem naturalne jest pytanie czy możemy wykorzystać pixl-latr jako ramkę utrzymującą film w na płycie płaskiego skanera? Byłoby to bardzo duże udogodnienie bowiem pixl-latr utrzymuje film stabilnie i ma po bokach szczeliny, które ułatwiają przesuwanie filmu bez konieczności usuwania dyfuzora. Można zatem klatki do skanowania zmieniać szybko.
Musimy tylko pamiętać, aby położyć ramkę emulsją do obiektywu skanera. Jeżeli zrobimy to kładąc dyfuzor na powierzchni do skanowania to oczywiście otrzymamy obraz skrajnie rozmyty. Większość płaskich skanerów skanuje dolną płytą, a naświetla górną. Zatem ułożenie przedstawione obok na zdjęciu jest nieprawidłowe.
Ja próbowałem użyć skanera EPSON Perfection V750. Jest to bardzo dobry skaner płaski o wysokich parametrach doskonale skanujący filmy w wielu formatach. Natomiast zestaw prowadnic fabrycznych jak i tych dostępnych na rynku, kompletnie sobie nie radzi z błonami w rulonie. Ze względu na swoje cechy wspomniane wyżej, pixl-latr byłby tu zatem doskonałym rozwiązaniem.
Do skanowania używam oprogramowania silverfast, ale oczywiście można też użyć fabrycznego EpsonScan
Jak widać na zdjęciu obok, w zależności od typu negatywu, możemy zeskanować za jednym zamachem więcej niż jedną klatkę (w przypadku filmu 35mm - 3 klaki 24x36). Rozwiązanie to ma jednak wadę. Ze względu na grubość ramki film nie leży na powierzchni płyty skanera tylko wyżej o ok. 2mm. Musimy się zatem w takim wypadku liczyć z utratą (niewielką ale zawsze) ostrości (zdjęcie twarzy obok - górne aparatem cyfrowym jak wyżej, dolne skanerem)
PODSUMOWANIE
Podsumowując tą metodę skanowania możemy określić następujące cechy.
Zalety:
- obsługa wielu formatów
- możliwość zeskanowana niepociętych negatywów
- precyzyjne utrzymywanie klatki negatywu w najbadziej możliwy płaski sposób
- możliwość użycia różnych źródeł światła
- możliwość wykorzystania każdego typu aparatu cyfrowego
- obsługa wielu formatów
- możliwość zeskanowana niepociętych negatywów
- precyzyjne utrzymywanie klatki negatywu w najbadziej możliwy płaski sposób
- możliwość użycia różnych źródeł światła
- możliwość wykorzystania każdego typu aparatu cyfrowego
Wady:
- brak dedykowanego, nawet prostego, oprogramowania do obróbki zdjęć na komputerze
- brak zdefiniowanego sposobu pracy z urządzeniem
- konieczność użycia aparatu cyfrowego i oprogramowania
- ograniczona możliwość wykorzystania z płaskim skanerem
- po kilku użyciach mocowanie list maskujących jak i dyfuzora robi się luźniejsze co może powodować poluzowanie utrzymania filmu
- brak dedykowanego, nawet prostego, oprogramowania do obróbki zdjęć na komputerze
- brak zdefiniowanego sposobu pracy z urządzeniem
- konieczność użycia aparatu cyfrowego i oprogramowania
- ograniczona możliwość wykorzystania z płaskim skanerem
- po kilku użyciach mocowanie list maskujących jak i dyfuzora robi się luźniejsze co może powodować poluzowanie utrzymania filmu