Kupując stary sprzęt fotograficzny nie zawsze znamy jego historię. Nie wiemy co rozbił z aparatem właściciel i w zasadzie ilu tych właścicieli było. Nieco lepiej jest w sytuacji kiedy dostajemy aparat od kogoś w prezencie, kogoś kto już przestał nim fotografować. W każdej z tych sytuacji nie mamy jednak pewności czy aparat jest sprawny, a w zasadzie jak bardzo jest niesprawny.
Dlatego też sprawdźmy stan aparatu wykonując kilka zdjęć testowych zanim zdecydujemy się na poważne fotografowanie.
Poniżej przedstawiam zdjęcia obarczone wadami wynikającymi z problemów ze sprzętem.
Te zdjęcia wykonane były aparatem Leica IIIc z 1950 roku.
Jak widać z prawej strony każdego zdjęcia widać mniejsze czy też większe zaświetlenia (na negatywie widoczne jako czarne) o różnej intensywności. Czym to jest spowodowane? Uszkodzeniem materiału w migawce. Lecia III wyposażona jest w migawkę szczelinową wykonaną z materiału pokrytego specjalna powłoką, która z czasem ulega degradacji i tworzą się w materiale małe dziurki przepuszczające światło. Intensywność zaświetleń wynika z tego jak długo tyrzymaliiśmy nieosłonięty obiektyw na świetle. Nie ma na usunięcie tej wady innego sposobu jak kosztowna (min 1000zł) wymiana migawki.
Kolejne zdjęcia wykonałem aparatem HANIMEX IC2000.
Jak widać zdjęcia są czasami bardzo nieostre, posiadają różnej wielkości zaświetlenia łącznie ze śladami perforacji. Przyczyną takich efektów jest uszkodzony docisk filmu 135 do komory z migawką i obiektywem. Każdy aparat małoobrazkowy ma coś takiego, a jeżeli zniszczeniu ulegną np. "sprężynki" to otrzymujemy wysoce artystyczny efekt. Naprawa czasem bywa niemożliwa lub absolutnie nieopłacalna.