Opalanie cebuli do rosołu jest niemal obowiązkowym rytuałem i to niezależnie od tego, czy gotujemy rosół z kury czy czysto jarzynowy, wegetariański. Kiedy mieszkałem w miejscu, w którym kuchnia była wyposażona w gaz, opalanie odbywało się bez patrzenia na ekonomię i opłacalność. Cebula nabita na widelec i palnik z gazem włączonym na maksymalny płomień. Zawsze kończyło się to rozgrzaniem widelca prawie do czerwoności i iluzorycznym, a nie precyzyjnym opaleniem cebuli.
"Schody" zaczęły się gdy zmieniłem kuchnię na wyposażoną w urządzenie indukcyjne. Nie było szans na opalanie przy użyciu kuchenki więc rozpocząłem proces poszukiwania palnika. Różne urządzenie przewijały się w trakcie prób aż okazało się, że najskuteczniejszym i najszybszym sposobem jest wykorzystanie palnika do różnych prac monterskich. Zarówno butla z gazem jak i samo urządzenie jest bardzo tanie, a cała inwestycja może się zamknąć w kwocie ok. 25zł.
No dobrze: ale jak opalać? Próbowałem na talerzyku co kończyło się zniszczeniem talerzyka przed zakończeniem proces. Na szczęście przypomniałem sobie o dawnej zabawie z gazem. Wystarczy nabić obraną cebulę na widelec, włączyć palnik i po dosłownie kilku minutach cebula jest opalona i dokładnie i skutecznie. Pamiętajmy tylko aby opalać ją końcówką płomienia, a nie jego środkiem gdyż bardzo przyspiesza to proces. Zanim zastosujemy urządzenie w kuchni wypróbujmy nasze umiejętności "na sucho" poza mieszkaniem, na świeżym powietrzu, z dużą ostrożnością aby nie doszło do poparzeń.